Ważne pytanie dzisiaj Ci zadam
i tym pytaniem honor Twój zbadam.
Czy jeśli zagrożenie zawita do kraju,
to staniesz gotowy, czy może na haju?
Czy może udzielisz braciom pomocy?
Czy ich wyzwolisz od sideł przemocy?
A może uznasz, że nie tędy droga,
że za wypowiadanie wojny kara jest sroga.
I nikt, kto gardzi, pluje i kłamie,
po Twoim ciosie już nigdy nie wstanie.
Bo On chciał zagarnąć twą Polskę twe ziemie,
spalić twe siostry na stosie lub w kremie.
Teraz znów patrzy złowrogo na Ciebie,
Myśli, że gdy Cię zniszczy to znajdzie się w niebie.
I burzy twych braci i niszczy ich łono,
a oni już walczą płacąc za to słono.
Na wschodzie tak blisko Twojej granicy,
gdzie są też ziemie Twojej krwawicy.
Musisz stanąć przed sobą w prawdzie otwarcie.
Ulitować się nad nimi i posłać im wsparcie.
Nie tylko wylać krople potu fizyczne,
ale też zapewnić im wsparcie duchowe, psychiczne.
Lecz też pamiętaj ciągle o sobie,
aby nie znaleźć się w mogile, bądź grobie.
Więc jedz jabłka, co płuca Twoje oczyszczą,
w słodkim swym smaku umysł wyczyszczą.
Z wątpliwości w codziennej swej wierze,
że kochasz ten kraj po prostu tak szczerze,
że ani jeden kłamca, ni najgorszy wróg,
nie zniszczy twej Ojczyzny bo chroni ją Bóg.
I Ty mężny chłopaku, i Ty piękna dziewczyno!
I Wy jeziora i góry, i Ty piękna kraino!
I My silni Polacy gdy razem działamy!
I My co razem w tej Polsce tu trwamy!
I My jesteśmy mocno pamięcią złączeni!
Dopóki żyje ostatni to się nigdy nie zmieni!