Fotelików w grupie 0+ na polskim rynku jest cała masa. Tych dobrych zdecydowanie mniej. Jakie foteliki wybierać? Na co zwrócić uwagę? Na pierwszy rzut biorę foteliki 0+ Cybexa (nosidła 0-13 kg), firmy, która od paru lat szturmem podbija Polskę.
O Cybexie można by mówić wiele. Jednak niezależnie od tego, czy uważamy, że jego produkty, są tylko dla ludzi z pieniędzmi, czy też dla modnych mamusiek, to trzeba mu przyznać, że zostawił konkurencję w tyle. Zaś ta, jeszcze przez długi czas nie będzie mogła mu dorównać.
Foteliki 0+ Cybexa – Zalety i wady
Dlaczego uważam, że foteliki 0+ Cybexa są takie dobre?
- Posiadają bogate portfolio modeli testowanych w ADAC.
- Znajdziemy modele na każdą kieszeń.
- Mają uporządkowany system oznaczeń fotelików – konkretne modele fotelików, pasują do konkretnych baz, trudno o pomyłkę.
- Są bardzo dopracowane pod względem komfortu użytkowania.
Oczywiście posiadają też swoje wady:
- Seria „Z” to już konkretne pieniądze. Choć przyznam nikt nikogo nie zmusza, można taniej.
- Niektóre warianty posiadają technologię „Sensor Safe”, która wciąż opiera się na bardzo niedopracowanej mobilnej aplikacji. Świadczą o tym nie tylko negatywne opinie w Google Play, ale i również relacje klientów, którzy zakupili te wersje fotelików. Cybex powinien, albo zrezygnować z tej technologii, albo w końcu zrobić ją porządnie.
Niezależnie od minusów, Cybex robi bardzo dobrą robotę i zasłużenie orze konkurencję. Z korzyścią dla nas rodziców, bo pozostali gracze muszą się bardziej starać, a na tym wygrywamy my.
Zatem jaki fotelik 0+ od Cybex wybrać? Odpowiedź jest prosta: ten najbardziej dopasowany do naszych potrzeb. Foteliki 0+ Cybexa zaszeregowałem od najtańszych do najdroższych, więc jeśli interesuje Cię linia „Z” jest ona na samym dole tego wpisu.
Najtańszy znaczy najgorszy?
Najtańszy z rodziny, a wciąż bardzo dobry? W przypadku modelu Aton 5 to możliwe. Za niecałe 500 zł otrzymujemy nosidło, które w testach bezpieczeństwa ADAC radzi sobie dobrze, ma świetny komfort użytkowania, a zastosowanie nietypowych w tej półce cenowej rozwiązań sprawia, że trudno znaleźć dla niego konkurencję.
Jak rozumiemy współczynniki odpowiadające za końcową ocenę testu ADAC?
Bezpieczeństwo – najważniejszy współczynnik oceny. Dzięki niemu wiemy, na ile dany fotelik spełnia swoje zadanie, czyli chroni nasze dziecko. Wpływ na ocenę końcową 50%.
Service – obsługa, czyt. komfort użytkowania, czyli współczynnik mówiący nam o tym, czy montaż fotelika będzie prosty i przyjemny, czy prędzej zesramy się niż dany fotelik uda nam się zamontować. Wpływ na ocenę końcową 40%.
Ergonomia – kształt, waga, gabaryty. Ocena, która mówi nam, czy dany fotelik jest łatwy w przenoszeniu i czy np. zajmuje zbyt dużo miejsca w samochodzie. Wpływ na ocenę końcową 10%.
Zanieczyszczenia – bezpieczeństwo materiałów. Test jest czarno-biały, albo się go zdaje, albo nie. Oblanie w tej kategorii sprawia, że nawet fotelik z samymi 5 w pozostałych obniża ocenę do minimum. Cóż nam z tego, że dziecko będzie bezpieczne, skoro od siedzenia w danym foteliku może dostać uczulenia, albo zacznie świecić w nocy.
Przetwarzanie/czyszczenie – każde dziecko w samochodzie, to wyzwanie dla osób odpowiedzialnych za jego czyszczenie. Dlatego też ważne jest, aby tapicerki fotelików były łatwo ściągalne i dostosowane do prania. Co wcale nie jest oczywiste.
Jak widać na powyższym obrazku Aton 5 w ocenie końcowej dostał 2 (im niższa tym lepsza), czyli naszą 4, a za bezpieczeństwo aż 1, czyli 5. Zachodnia matematyka nieuważnym może spłatać figla.
Cechy dodatkowe
Nosidło to posiada jeszcze trzy cechy, które sprawiają, że zakup tego fotelika to dobry wybór:
8 stopniowa regulacja zagłówka – pierdoła, a zmienia sporo. Bardzo często w modelach konkurencji , aby zmienić wysokość zagłówka musimy rozmontować tył fotelika i dopiero wtedy przełożyć pasy. W fotelikach Cybexa nie musimy tego robić, co bardzo ułatwia jego użytkowanie. Fakt, dziecko nie rośnie skokowo, a cały czas, więc nie musimy robić tego zbyt często, ale i tak jest to spore ułatwienie.
L.S.P System ( Linear Side-impact Protection ) czyt. System Ochrony Liniowej przed uderzeniem bocznym – cóż to takiego? Tata wie wszystko, więc na to też ma odpowiedź. Choć zdecydowanie lepiej poradzi sobie z tym film.
L.S.P. to system poprawiający bezpieczeństwo fotelika. Dzięki niemu podczas uderzenia bocznego siły działające na główkę dziecka są mniejsze nawet o 15%. Czy to dużo? Czy to mało? Trudno ocenić, ważne, że naprawdę działa.
Składany daszek – to rozwiązanie coraz bardziej powszechne i coraz więcej producentów decyduje się na nie. Lepiej późno, niż wcale. Zadziwia mnie fakt, że tak innowacyjna firma jak Maxi Cosi dopiero w najnowszych modelach swych nosideł zaczęła stosować te rozwiązanie.
Wyobraźmy sobie prostą sytuację:
Z opowiadań „Regulowane daszki zawojowały świat”
Jest lato. Wracamy ze spaceru po parku, bo zaskoczył nas deszcz. Ściągamy nosiło z ramy wózka. Zapinamy je bezpiecznie i ruszamy w drogę powrotną do domu. W czasie jazdy nasz słodki bobas zaczyna płakać. Jednym ruchem ręki odchylamy daszek i widzimy, że bobasowi wypadł z ust smoczek. Poprawiamy go i dalej możemy kontynuować podróż. Mija trochę czasu, a zza chmur powoli wyłania się słońce. Zmierzcha, promienie padają pod skosem i delikatnie szczypią po oczach nie tylko nas, ale i również naszą pociechę. Chcąc uchronić bobasa od niemiłych doznań nowego świata, płynnym ruchem ręki ustawiamy daszek w dogodnej pozycji.
Tak właśnie działa regulowany daszek. To nie jest płachta materiału, którą trzeba „wycelować” w haczyk. To proste rozwiązanie, które niejednokrotnie wygrywa sobie przychylność rodziców. Dlaczego? Bo jest proste, intuicyjne, a dodatkowo biorąc pod uwagę to, że nie wymaga od nas szczególnego zaangażowania znacząco wpływa na komforty i bezpieczeństwo jazdy. Bo bezpieczna jazda to ta, gdzie rodzic koncentruje się na drodze, a nie na tym, aby trafić kawałkiem materiału w odpowiednią wypustkę.
Jeden fotelik dwie bazy.
Z racji tego, że Aton 5 to model podstawowy i skierowany raczej do mniej zamożnej części zmotoryzowanych, posiada aż dwie bazy. Tańszą Aton Base 2 zapinaną tylko i wyłącznie na pas i trochę droższą Aton Base 2-fix, która oprócz możliwości montażu na pas ma również złącza izofix.
Skąd takie rozróżnienie? Wciąż na naszym rodzimym rynku jest wiele samochodów, które nie mają systemu izofix.
Warto wspomnieć, że nosidło Aton 5 zarówno na pierwszej jak i na drugiej bazie brało udział w testach ADAC. Jednak co warto zaznaczyć, baza Base 2-fix miała gorszą ocenę za bezpieczeństwo w testach niż baza podstawowa montowana tylko na pas.
Jaki z tego wniosek?
Nie zawsze nowocześniejsze rozwiązanie, to te bezpieczniejsze. Niemniej jednak Aton Base 2-fix to wciąż bardzo dobry wybór. Zarówno w jednym jak i drugim przypadku całkowita kwota to mniej niż 1000 zł, a to sprawia, że za stosunkowo niewielkie pieniądze jesteśmy w stanie znaleźć naprawdę przyzwoity zestaw fotelika i bazy.
Aton M i Aton M I-size
Klony, nieprawdaż? Foteliki 0+ Cybexa serii „M”, to trzy foteliki i jedna baza. Jak trzy skoro są dwa? Do tego zaraz dojdziemy. Nosidła „M” to dwa prawie identyczne modele. Prawie ponieważ różnica między nimi nie jest duża, a jednak na tyle znacząca, że cena tych modeli różnią się zazwyczaj o jakieś 100 zł. Czy warto przepłacać? To zależy od tego jak bardzo sobie cenimy wygodę bobasa i normy bezpieczeństwa.
Jeśli o wygodę chodzi, to obydwa nosidła Cybexa delikatnie różnią się wkładkami. Ta w wersji I-size jest pełniejsza, przez co bardziej „zabudowuje” dziecko wewnątrz fotelika, a zarazem jeszcze bardziej je chroni.
Normy, wszędzie te normy
Te dwa modele różnią się testami ADAC i normami. Co to znaczy? Tyle, że nim każdy fotelik zostanie dopuszczony do sprzedaży musi mieć normę bezpieczeństwa. Normę nie test. Aton M ma normę UN:R44/04 podobnie jak jego tańszy brat Aton 5, zaś Aton M I-size ma normę nowszą I-size inaczej ECE R-129. Różnice pomiędzy normami bardzo dobrze prezentuje grafika od Babyjogger (postarali się):
Zatem nosidło, które posiada normę R-129 (I-size) już na wstępie, przed jakimikolwiek testami ADAC jest bezpieczniejsze, ponieważ o wiele dokładniej sprawdzone. Zyskujemy kwalifikację wzrostową, dzięki której jesteśmy w stanie bardziej precyzyjnie dobrać fotelik do naszego dziecka, a dodatkowo szczegółowe ramy, które są pomocne przy jego zmianie na większy.
Warto jednak pamiętać, że normy to nie testy. Jak idę do Biedronki na dział warzyw i owoców to oprócz samej zieleniny widzę cały wysyp norm. O tym jakiej wielkości muszą być ogórki, albo na ile musi być wygięty banan, aby mógł uchodzić za banana. Czy spełnienie jakiś norm definitywnie określa to, że coś będzie nam dobrze smakować? Nie. I podobnie jest z normami fotelików samochodowych. Posiadanie norm wcale nie oznacza, że będą bezpieczne.
Mądrości Taty
Jak wyglądają testy ADAC w przypadku tych dwóch modeli? W przypadku Atona M (stara norma R44/04) nie wyglądają, ponieważ model ten nie brał udziału w tych testach. Za to model Aton M I-size (R-129) wręcz przeciwnie, z testami ADAC poradził sobie całkiem dobrze. Wzorcowo… na 4.
Wyniki testu ADAC dla Aton M I-size
O dziwo fotelik z nowszą normą, głębszą wkładką i z wyższej linii ma gorszą ocenę za bezpieczeństwo niż tańszy Aton 5. Jak to wyjaśnić? Raczej trudno, ale warto spróbować. Jak pisałem Aton 5 w podstawowej wersji bez bazy dostał 5 za bezpieczeństwo, a na bazie z izofixem tylko 4. W przypadku Aton M I-size jest na odwrót, rozwija skrzydła dopiero na bazie.
Jedna baza trzy foteliki
Tutaj dochodzimy do clou istnienia linii M w portfolio Cybexa. Seria M posiada bazę pod dwa foteliki. Baza M, to baza rozwojowa, czyli taka do której pasuje fotelik grupy 0+ (Aton M, Aton M I-size) oraz fotelik grupy 1 (Sirona M2 I-size).
Wróćmy na chwilę do Atona 5. Fotelik ten kosztuje około 500 zł, a baza do niego to wydatek rzędu 400-450 zł. Kupując fotelik i bazę do niego wydajemy mniej niż 1000 zł. Jednak kupując taki zestaw, skazujemy się na to, że kolejny fotelik to zupełnie inny model, a bazy nie wykorzystamy.
Seria M wprowadza bazy rozwojowe. Kupujemy droższy fotelik i droższą bazę, ale baza M starcza na dłużej, tzn. możemy wykorzystać ją do fotelika dla większego dziecka, którym jest Sirona M2 I-size. Wspominany większy fotelik, to model, który w testach ADAC ma 4 za bezpieczeństwo.
Przy czym należy pamiętać, że niższa ocena testu ADAC wynika bezpośrednio z faktu, iż jest to fotel, który może być ustawiony przodem i tyłem do kierunku jazdy. Co jak wiadomo, z automatu przyczynia się do mniejszego bezpieczeństwa naszej pociechy. Dlatego też rekomenduję, aby jak najdłużej przewozić dziecko tyłem do kierunku jazdy.
Cechy dodatkowe
Aton M i Aton M I-size, to modele, które posiadają wszystko to, co ich tańszy brat:
- 11 stopniową regulację zagłówka.
- System L.S.P.
- Regulowany daszek.
- Możliwość montażu nosidła na stelażu wózka tzw. System Podróżny.
Oraz dodatkowo:
- W przypadku modelu Atona M I-size, nowszą, bardziej dokładną normę R-129 (I-size)
- Bardziej rozbudowaną i pełniejszą wkładkę dla niemowlaka.
- Bazę M będącą bazą rozwojową, która pozwala nam na montaż aż dwóch fotelików. Zarówno dla niemowlaka (0-13 kg) jak i dla malucha (0-18 kg).
Cloud Z I-size, jeden by wszystkimi rządzić.
Finalnie dochodzimy do najnowszego dzieła Cybexa (premiera wrzesień 2018). Nosidła prawie idealnego. Cloud Z I-size, to prawdziwy majstersztyk. Topowy model, który powala ceną i wagą, ale dzięki zastosowaniu najnowszych technologii oraz wzornictwu jest sprzedażowym hitem.
Jedyny prawdziwy zarzut do fotelików grupy 0+ Cybexa jest taki, że wciąż sporo ważą. 4,8 kg to może nie waga mamucia, ale dla świeżo upieczonych rodziców z pewnością będzie stanowić wyzwanie. Szczególnie jeśli będą bliźniaki. Niemniej, coś za coś.
Na pierwszy ogień bezpieczeństwo:
Czym się różni topowy model nosideł 0+ Cybexa od swoich tańszych braci?
Rozkładaniem.
Tak, fotelik ten można rozłożyć do pozycji leżącej. Dzięki temu rozwiązaniu dziecko zyskuje więcej miejsca i jest mu wygodniej, szczególnie gdy korzystamy z niego typowo jako nosiło, czy też na stelażu wózka.
Należy jednak pamiętać, że głównym celem fotelika jest bezpieczeństwo, a nie wygoda i komfort bobasa, dlatego nie możemy stosować tego modelu jako równoprawnego zamiennika gondoli. Niestety nie raz słyszałem, że niektórzy rodzice wolą kupić ten fotelik i oszczędzić na gondoli, co może mieć katastrofalne skutki dla kręgosłupów ich dzieci.
Unikajmy takich zachowań. Gondola jest niezbędna i żaden fotelik nigdy jej nie zastąpi. Co nie oznacza, że gondola nie może zastąpić fotelika, ale to już innym razem.
Cloud Z I-size posiada wiele funkcjonalności tożsamych dla swoich tańszych braci i funkcję rozkładania, ale nie byłoby takiego szału na tę serię gdyby nie baza. Baza Z, która jednocześnie jest bazą rozwojową i obrotową. Co to znaczy?
System linii Z działa analogicznie do systemu linii M. Do jednej bazy możemy wsadzić zarówno Cloud Z I-size (grupa 0+) jak i fotelik Sirona Z (grupa 1). Co więcej, fotelik Cloud Z I-size na bazie Z możemy obracać pod kątem 90°. Pozwala to na bardzo proste wkładanie i wyciąganie dziecka z samochodu bez konieczności lawirowania rękami nad fotelikiem.
Na tym jeszcze nie koniec.
Zmiana kierunku ułożenia fotelika w linii M musi być wykonana poprzez wypięcie fotela, obrócenie go w powietrzu o 180° i ponowne wpięcie. Fotelik Sirona Z nie wymaga takiego wysiłku. Wystarczy, że zamontujemy go na Bazie Z i możemy go obracać do woli bez konieczności wypinania.
Nie ma zatem co się dziwić, że system linii Z choć drogi, to cieszy się tak dużą popularnością. Czy jest w tym jakiś haczyk? Czy jest łyżka dziegciu w tej beczce miodu? Owszem i przychodzi z nieoczekiwanej strony. Z Bazy Z.
Bo nie może być zbyt pięknie.
Czy jedna z największych zalet tej serii może być jej największą wadą? Niestety tak, o czym boleśnie przekonujemy się analizując wyniku łączonego testu ADAC fotelika Cloud Z I-size i Bazy Z.
Każdy kij ma dwa końce. Nowoczesne i niestandardowe pomysły nie zawsze przekładają się na dobre wyniki w testach bezpieczeństwa. Cloud Z I-size to fotelik, który nie mógł mieć gorszej oceny niż 5 za bezpieczeństwo. Jednak test z Bazą Z dobitnie pokazuje, że podobnie jak to jest w przypadku wózków, idealny fotelik nie istnieje.
3 za czyszczenie?
To możliwe. W przypadku bazy Z istnieje możliwość zakleszczenia się mechanizmu obrotu fotelika. W jaki sposób? To proste, mechanizm ten jest bardzo podatny na brud w samochodzie, a że dzieci i brud to synonimy, to o uszkodzenie nie trudno.
Jak temu przeciwdziałać? Regularnie sprawdzać mechanizm i go czyścić. W tym celu można użyć sprężonego powietrza. Warto też od czasu do czasu wypryskać środek smarem silikonowym. Czasami i to może nie wystarczyć. Dlaczego? Bo do wewnątrz bazy może dostać się jakiś większy element i będzie konieczne skorzystanie z usług serwisu.
Miałem już okazję przyjmować parę reklamacji dotyczących tego problemu. Po przeglądzie okazało się, że w bazie znaleziono pomadkę. Jak do tego doszło? Z pewnością przez przypadek i właśnie dlatego wniosek jest jeden Baza Z lubi czyściochów.
Baza Z, bazą dla fanów RWF-ów
Jeśli bardzo lubimy zalecenia dotyczące bezpiecznego przewożenia dzieci, to z pewnością nie raz usłyszymy, że dziecko powinno być jak najdłużej przewożone tyłem do kierunku jazdy. Standardowa Baza Z z racji swojego obrotu nie daje takiej możliwości. Jednak dla ultrasów bezpieczeństwa Cybex przygotował Bazę Z w wersji RWF, Bazę Z One. Wizualnie jest to klon podstawowej wersji, ale z jedną szczególną różnicą, nie uświadczymy w niej systemu obracania. Dzięki temu zarówno pierwszy fotelik Cloud Z I-size (0-13kg) jak i drugi Sirona Z (0-18 kg) będą skierowane – tylko i wyłącznie – tyłem do kierunku jazdy.
Kto bogatemu zabroni?
Cybex jest jedną z firm, która przoduje w produkcji nowoczesnych wózków i fotelików samochodowych, a na dodatek bardzo mocno angażuje się w to, aby jej produkty były znane, lubiane i rozpoznawalne. Niejednokrotnie przez tych klientów, którzy cenią sobie luksus i modne wzornictwo (i lubią chwalić się tym na instagramie).
Dlatego praktycznie każdy model fotelika ma rozbudowaną paletę kolorystyczną, oraz dodatkowe opcje, które mogą zachęcić bardziej wymagających rodziców. Pokrótce je przedstawię:
- Wersje „PLUS” – oprócz standardowej wersji każdego modelu nosidła znajdziemy te z „+” w nazwie. Czym się różnią od podstawki? Lepszą, tzn. bardziej naturalną w dotyku tapicerką oraz poprawionym współczynnikiem oddychalności materiału. Co przekłada się na to, że dziecku będzie w tym foteliku przyjemniej i się mniej spoci. Choć i tak potu nie unikniemy.
- Wersje sygnowane – specjalne linie autorskie. W przypadku Cybexa są to dwie postacie, Jeremy Scott – amerykański projektant mody i Karolina Kurkova – czeska modelka. Produkty te przede wszystkim mają wyglądać i cieszyć oczy klientów, których na nie stać. Oprócz kolorów i nazwiska niczym nie różnią się od podstawowej wersji danego modelu.
- Wersje z modułem „Sensorsafe” – małe urządzenie przyczepione do pasów fotelika, dzięki któremu jesteśmy w stanie monitorować różne parametry bezpieczeństwa. Są to: kontrola zapięcia pasów, temperatura wokół dziecka oraz „dziecko samo w samochodzie” – opcja dla zapominalskich.
Muszę przyznać szczerze, jestem w stanie zrozumieć modele z „PLUSEM” w nazwie, a nawet wersje typowo designerskie. Jednak technologia „Sensorsafe” jest na tyle niedopracowana, że nikomu jej polecić nie mogę. Wręcz odradzam. Chyba, że kogoś nie odrzuca skala negatywnych komentarzy w sklepie „Google Play”, czy też to, że nie raz spotykałem rodziców, którzy przeklinali ten produkt. Jeśli coś nie działa, to nie ma sensu przepłacać. Dlatego Cybex powinien zrobić to dobrze, albo zrezygnować z technologii, której dobrze zrobić nie może.
Cechy dodatkowe
Cloud Z I-size posiada te same cechy co jego tańsze rodzeństwo:
- 11 stopniową regulację zagłówka.
- System L.S.P.
- Regulowany daszek.
- Możliwość montażu nosidła na stelażu wózka tzw. System Podróżny.
- Nowszą, bardziej dokładną normę R-129 (I-size)
- Bardziej rozbudowaną i pełniejszą wkładkę dla niemowlaka.
- Bazę Z będącą bazą rozwojową, która pozwala nam na montaż aż dwóch fotelików. Zarówno dla niemowlaka (0-13 kg) jak i dla malucha (0-18 kg).
Oraz dodatkowo:
- System rozkładania fotelika do pozycji leżącej.
- Bazę Z, która jest nie tylko bazą rozwojową, ale i obracaną.
- Bazę Z One, która jest bazą typu RWF, czyli wyłącznie tyłem do kierunku jazdy.
- Cloud Z I-size posiada różne wersje. Z lepszą tapicerką – „PLUS”. Z lepszym designem „Jeremy Scott”, „Karolina Kurkova”, „Blossom”, czy „Ferrari”.
- Technologię „Sensorsafe” bez której każdy użytkownik fotelika sobie poradzi. Chyba, że w Polsce zmieni się prawo na takie jak we Włoszech i ta opcja stanie się obowiązkiem. Wtedy módlmy się, aby foteliki 0+ Cybexa z tą opcją były warte swojej ceny. Teraz nie są.
Foteliki 0+ Cybexa – co wybrać?
Niezależnie od tego ile bym się naprodukował, ile bym baz i fotelików do samochodów przymierzył, to zawsze przyjdzie pytanie „Co by Pan wybrał?”
Jestem zdania, że każdy powinien skupić się na swoich możliwościach i potrzebach, a każdy ma inne. Jeśli chodzi o mnie, nie mam samochodu. Jednak aby wyjść z dzieckiem ze szpitala i tak będę potrzebował fotelika samochodowego. Dlatego też z portfolio fotelików Cybex wybrałbym, to co najbardziej do mnie pasuje. Atona 5, jest tani i bardzo bezpieczny, a z racji braku bajerów stosunkowo lekki.
Wiem jednak, że zmotoryzowanych taka opcja nie zadowoli, dlatego też skupię się na opcjach: budżetowej i premium.
Opcja budżetowa.
Jeśli w samochodzie:
Nie posiadamy Izofixa – opcja jest jedna – Aton 5 i baza Aton Base 2. Świetne rozwiązanie za małe pieniądze. Fotelik to jakieś 500 zł, baza w porywach od 350 zł do 450 zł. Za niecałe 1000 zł mamy bardzo mocną kompozycję.
Posiadamy Izofixa – tu już pojawiają się schody. Teoretycznie moglibyśmy się skusić na Atona 5 z bazą Aton Base 2-fix, ale musimy zaakceptować pewne niedogodności:
- Aton 5 z bazą Base 2-fix gorzej wypada w testach niż model bazy bez fixa.
- Baza 2-fix jest droższa. Niewiele, ale każda złotówka więcej przy systemie izofix tych modeli skłania do przemyślenia innego zdecydowanie lepszego rozwiązania.
Zatem czy baza Base 2-fix się do czegoś nadaje? Tak, jeśli szukamy taniego zestawu, a mamy dwa samochody, jeden starszy bez izofixa, a drugi nowszy z izofixem. Wtedy to się naprawdę sprawdza, a my zyskujemy na czasie montażu.
Perspektywa ma znaczenie
Gdy posiadamy złącza izofix w samochodzie warto pomyśleć perspektywicznie. Dlaczego? Bo można na tym nieźle oszczędzić.
Decydując się na Atona 5 z jakąkolwiek bazą wybieramy rozwiązanie na dziś, tzn. mamy w czym wozić dziecko teraz, ale gdy wyrośnie z niego, nosidło i baza stają się bezużyteczne. Baza base 2-fix jest nierozwojowa i do niczego więcej poza Atonem 5 jej nie wykorzystamy. Tym samym będziemy musieli wybrać nowy fotelik z kategorii „1”, czyli 9-18 kg, albo 0-18 kg.
Taniej i mądrzej jest wybrać trochę droższy, ale bardziej przyszłościowy model, Aton M I-size. Dlaczego nie zwykłego Aton M? Bo ten ma gorszą wkładkę, nie ma I-size i nie ma testów ADAC. Na normach i testach nie ma co oszczędzać. Oczywiście do kompletu Baza M, która jest rozwojowa, a na dodatek ma lepszy wynik w testach niż samo nosiło.
Jak oszczędzamy na tym zestawie?
Przede wszystkim dzięki temu, że Bazę M możemy wykorzystywać dłużej. Nawet do 4 roku życia dziecka, czyli do momentu w którym wyrośnie ono z Sirony M2 I-size. Moment ten to, albo waga 18 kg, albo wzrost 105 cm. Kolejnym ważnym polem do oszczędności jest fakt, że Sirona M2 bardzo często występuje w zestawach wraz z bazą. Można znaleźć oferty, które przeceniają te komplety nawet o 200-300 zł. Dodatkowo jeśli zdecydujemy się na zakup aż 3 produktów, to mamy pewne pole do negocjacji ceny.
To może rabacik?
Każdy klient.
Podsumujmy, Aton M I-size to koszt około 700 zł. Baza M do niego to 750 zł, a fotelik Sirona M2 I-size 1000 zł. Razem daje to nam 2450 zł. Jeśli kupimy bazę M z fotelikiem w promocji to zejdziemy do 2200 zł, a o ile uda się nam wywalczyć rabacik ze sprzedawcą, albo wybierzemy się na targi to może zejdziemy jeszcze niżej. Choć w obecnej sytuacji z targami może być problem.
Opcja premium.
Tutaj nie ma konkurencji. Jest tylko Cloud Z I-size. Szczerze, jeśli już ktoś decyduje na tę opcję, to warto przyjrzeć się modelom z „+” w nazwie. Są one zdecydowanie ładniejsze, tapicerka jest przyjemniejsza w dotyku i ma lepsze właściwości termoaktywne. Kolorystyka 2020, a szczególnie kolor Mountain Blue to hit sprzedażowy i mój osobisty ulubieniec. Gdybym miał możliwości, fajne auto i kupował to co mi się po prostu podoba, to Cloud Z właśnie w tej tapicerce spoczywałby u mnie w samochodzie. Oczywiście, na obracanej bazie Z.
Baza ta jak już wspominałem ma swoje mankamenty. Aczkolwiek wygodę obcowania z fotelikami przenosi na zupełnie inny poziom. Nieosiągalny dla zwykłych nieobrotowych baz. Prostota i intuicyjność, to synonimy obsługi tego produktu. Zaś dzięki temu, że jest to baza rozwojowa zyskujemy podstawę do tego, aby rozbudować nasz zestaw o fotelik Sirona Z (0-18 kg).
Koszta?
- Cloud Z I-size w wersji basic 1000 zł, w „PLUSIE” –1200 zł, w opcjach designerskich ok. 1500 zł.
- Baza Z ok. 850 zł.
- Sirona Z od 1300 zł do nawet 1700 zł.
Startujemy więc od 1000 zł – tylko fotelik, do nawet 4000 zł jeśli marzy się nam full opcja, z bajerami i toną zazdrosnych spojrzeń.
Foteliki 0+ Cybexa – podsumowanie
Jakie są foteliki 0+ Cybexa? Na pewno nierówne. Modele tańsze wcale nie są gorsze od droższych, są po prostu mniej rozbudowane, co paradoksalnie często wychodzi im na plus. Jeżeli jednak zależy nam na wygodzie i nietypowych rozwiązaniach, a jesteśmy w stanie przeboleć pewne kompromisy, to nagle okazuje się, że dołożenie paru stówek do droższych opcji nabiera sensu.
Warto jednak odpowiedzieć sobie na jeszcze jedno pytanie. Cybex to Niemiecka firma. Czy w dobie obecnego kryzysu gospodarczego spowodowanego walką z koronawirusem foteliki 0+ Cybexa to na pewno dobra opcja? Niezależnie jednak od odpowiedzi, warto zwrócić uwagę nie tylko na to czyje produkty kupujemy, ale od kogo.
Być może nasza decyzja zakupowa pozwoli ocalić niejeden polski biznes. Wpierajmy polskich przedsiębiorców, kupujmy mądrze.
Wojna z koronawirusem trwa. W poprzednim wpisie zamieściłem kilka pomocnych porad jak sobie radzić w tym trudnym dla nas czasie:
PANDEMIA KORONAWIRUSA SARS COV-2. JAK PRZEŻYĆ I WOJNĘ ŚWIATOWĄ Z NOWYM WROGIEM?